Powyższy przykład obrazuje sytuację jakiej możemy się spodziewać, gdy staramy się utrzymać stałe stężenie osadu w komorze: usunęliśmy więcej osadu jako nadmiemy przy wzroście x w komorze, tym samym WO zmniejszył się do 7 dni i jeżeli w naszej komorze żyją nitryfikanty, które na namnożenie potrzebują (z uwzględnieniem różnych zakłóceń) np. 8d to nasza reakcja może spowodować ich wypłukanie z osadu czynnego. Po ustaleniu najkorzystniejszego wieku osadu dla swojej oczyszczalni, zadaniem operatora jest utrzymanie WO na stałym poziomie. Przykładowo, jeżeli WO = 10d to dziennie należy usuwać l /10 masy osadu czynnego w KOCZ wg (1), czyli dla x=3,5kg/m3, VKOCZ=500m3, ON = 175kg/d, co przy zagęszczeniu osadu w osadnik do 10kg/m3, daje ok. 17,5 m3/d Ponieważ biologiczne procesy są wrażliwe na zmiany większe niż l 0 - 15% na dobę, stąd najkorzystniej dla układu jest ciągłe lub wielokrotne usuwanie osadu nadmiernego w ciągu doby. Nie należy stosować jednorazowego usuwania ON w dobie. Z powyższego rozważania wynika, że najważniejszym zaworem na oczyszczalni jest zawór na odpływie osadu nadmiernego i pomiar jego przepływu. Niestety większość polskich oczyszczalni cierpi na brak opomiarowania tego właśnie odpływu, operatorzy często radzą sobie usuwając osad nadmierny proporcjonalnie do natężenia dopływu ścieków oraz żonglują czasem i wydajnością pomp. Metody te są jednak obarczone często dużym błędem. Umiejscowienie przepływomierza na odpływie ON powinno stać się kanonem w procesie projektowania. Podobnie jak pomiar ilości ścieków dopływających do oczyszczalni, a nie jak czyni się to od lat umiejscawiając pomiar na odpływie ścieków oczyszczonych. Osad nadmierny (ON) - część osadu czynnego oddzielonego od ścieków w osadniku wtórnym, tworzy go masa bakteryjna, którą trzeba usunąć z układu i przerobić. Ponieważ osad wtórny składa się z kłaczków osadu, czyli ma dużą powierzchnię, jest poszarpany dlatego wolniej niż osad wstępny opada w osadniku wtórnym, stąd wymaga dłuższego czasu na opadnięcie pod wpływem swego ciężaru tj. ok. 4h, dlatego osadniki wtórne charakteryzują się większą wymaganą pojemnością czynną. Osad zgromadzony na dnie czy w leju osadnika wtórnego odprowadzamy w dwóch strumieniach: jako osad nadmiemy w ilości odpowiadającej naszemu WO z jakim oczyszczalnia jest eksploatowana oraz jako osad recyrkulowany zasilający komory zaaklimatyzowanym osadem czynnym w celu utrzymania bakterii w układzie i danie im czasu na namnożenie się. Od czego więc zależy ilość recyrkulowanego osadu? Czy powinniśmy się sztywno trzymać zaleceń projektowych: "przyjęto recyrkulację zewnętrzną 50 - 100%Q". To ile osadu recyrkulujemy zależy od jego zdolności sedymentacyjnych (oznaczanej jako indeks osadu). Jeżeli osad dobrze sedymentuje i zagęszcza się to mniej objętościowo będziemy recyrkulować, ponieważ zależy na recyrkulacji masy osadu, a objętością przepompowywanej mieszaniny wody i osadu będzie mniejsza objętościowo jeżeli w l m3 będzie 10kg osadu, a większa dla zawartości w l m3 osadu rzędu 5 czy 7 kg. Mała gęstość osadu i zła jego sedymentacja w osadniku wtórnym to oznaki, że nasz osad jest spuchnięty i wydaje nam się słusznie zresztą, że musimy recyrkulować większą objętość mieszaninv wody co w konsekwencji obciąży osadnik wtórny, bo zwiększy się przepływ ścieków przez niego, co z kolei zmniejszy czas przebywania osadu w osadniku niezbędny do opadnięcia zawiesiny na dno i koło się zamyka. Jeżeli do osadnika, który normalnie pracuje pod obciążeniem np. 2m3/m2h, a zawiesina opada z prędkością 3m/h zwiększymy dwukrotnie przepływ (bo recyrkulujemy 100%Q ze względu na spuchnięty osad), to wzrasta obciążenie hydrauliczne, a maleje prędkość opadania zawiesin i następuje ich wypłukiwanie do odpływu . Wniosek: zwiększenie recyrkulacji zewnętrznej przy spuchniętym osadzie nie rozwiąże problemu. Ratowanie procesu to zwiększamy spust osadu nadmiernego, co zmniejszy nam WO i ryzykujemy wówczas wypłukanie z osadu niektórych bakterii autotroficznych, ale tak drastyczny krok pozwoli na przywrócenie równowagi w układzie: KOCZ-osadnik wtórny a przede wszystkim należv szybko rozpoznać przyczynę złej sedymentacji osadu i starać się ją wyeliminować. Bardzo często przyczyną puchnięcia naszego osadu ( czy piany na komorach) są masowo występujące w osadzie czynnym bakterie nitkowate, które pojawiają się i rozmnażają, gdy warunki w komorze są ku temu sprzyjające, najczęściej, gdy nasz WO, jest za długi - czyli jest małe obciążenie osadu ładunkiem - za mało pożywienia w komorze, ścieki są przetlenione lub niedotlenione, do układu wprowadza się zagniłe ścieki z szamb. Bardzo często pojawiają się przy zmianie sezonu jesień-zima, czy zima - wiosna, gdy następuje zmiana temperatury ścieków. Jest to zaledwie kilka przyczyn pojawienia się b. nitkowatych w układzie, te które powodują puchnięcie osadu czy pienienie w Waszych oczyszczalniach mogą być zupełnie inne i do sprawy trzeba podejść jak detektyw. Nie jest kanonem, że tylko jeden rodzaj bakterii nitkowatej, które akurat zidentyfikowaliśmy jest przyczyną puchnięcia nam osadu kilka razy w roku, mogą powodować to różne bakterie pojawiające się sukcesywnie w osadzie w czasie roku. Na zakończenie jedna uwaga, często pojawiająca się przy okazji różnych spotkań czy szkoleń z eksploatatorami, którzy słusznie zresztą narzekają na brak osprzętowienia w ich obiektach (do kontroli procesu), które np. w przypadku recyrkulacji zapewniałoby synchronizację pomiędzy pomiarem gęstości osadu w osadniku wtórnym, a objętością recyrkulowanego osadu za pomocą pompy sterowanej automatycznie. Tymczasem bardzo często jedynym osprzętowieniem do recyrkulacji jest pompa o wydajności np. 100%Q lub większej i wówczas regulacja ilości recyrkulowanego osadu jest ograniczona, a niekiedy niemożliwa, co skutecznie utrudnia kontrolę i prawidłową eksploatacją obiektu. Oszczędności na sprzęcie (z przekonania projektanta czy inwestora) bardzo często przyczyniają się do tego, że inwestycja, która pochłonęła miliony ma problemy z utrzymaniem jakości odpływu, bo eksploatatorom nie za pewniono podstawowych narzędzi do sterowania procesem w tak kiedy zmiennych warunkach. Na ilość i rodzaj osprzętowienia należy zwrócić uwagę zwłaszcza przy okazji opracowywania planów projektowych czy modernizacyjnych. Źródło: Forum eksploatatora wrzesień 2000 |
ZWiK Prudnik 2025 |